Plener ślubny w pałacu czy na łonie natury?

Gdzie jechać na plener ślubny?

To pytanie pojawia się bardzo często już na pierwszym spotkaniu przyszłej Pary Młodej z fotografem. Jako, że klienci liczą na moją pomysłowość oraz radę, często podpytują, gdzie według mnie najlepiej wybrać się na plener ślubny. Jak się pewnie domyślacie, nie ma jednej, dobrej odpowiedzi na to pytanie, więc najczęściej mówię „to zależy”. A następnie przeprowadzam krótki wywiad dotyczący tego, jakie macie pasje, gdzie i jak lubicie spędzać wolny czas, a także jaka sceneria Was definiuje i jest bliższa Waszym charakterom i temperamentom.

O ile część z Par uwielbia miejską dżunglę i pozowanie wśród gapiów nie będzie dla nich dyskomfortem, to dla pozostałej grupy zadanie to może być stresujące – więc finalny efekt sesji będzie raczej mizerny i nie odda ich prawdziwego „ja”. Dlatego tak ważne jest byście wiedzieli na co jesteście gotowi, a czego robić nie chcecie. Sesja jest pamiątką dla Was. I oczywiście świetnie jeśli fotograf będzie mógł się pochwalić nietuzinkową realizacją w swoim portfolio, jednak zawsze powinna być ona wykonana w zgodzie z Waszą wizją. Obie strony muszą być zadowolone.

Nie ma złego miejsca na ślubne zdjęcia!

Tak na prawdę, każde miejsce jakie wybierzecie będzie dobre, jeśli fotograf, na którego się zdecydujecie, będzie potrafił wykorzystać potencjał wybranej lokalizacji. Oczywiście można jechać na plener poślubny nad morze (jeśli tak jak ja kochacie nadmorski klimat – energię i lekki niepokój wiatru, wydmy, fale i nadmorską roślinność). Jednak plener z powodzeniem można wykonać również w Waszym ogrodzie! Miałam już okazję zrealizować sesję ślubną w przydomowym ogrodzie. Zdziwilibyście się jak wiele różnorodnych kadrów można wykonać na tak niewielkiej powierzchni!

Sesja poślubna w pałacu czy może na polanie lub w lesie?

Nie lubię szufladkować, ale doświadczenie pokazało mi, że istnieje lekki podział na Pary lubiące zdjęcia w pałacach i zamkach oraz takie, które ich nie akceptują. Jeśli jesteście ich zwolennikami, to w Polsce i w sąsiednich państwach jest w czym wybierać. Ale na ten temat może zrobię osobny wpis? Co powiecie na listę miejscówek na plener ślubny wraz z przykładowymi realizacjami?

Jeśli jednak wolicie tereny zielone… polany, lasy, czy jeziora, to również jest spore pole do popisu. Ważne żebyście czuli, że to właśnie to i mieli przy sobie środek na komary! 🙂
W Polsce mamy jeziora, lasy, morze, pustynie, góry i mnóstwo terenów zielonych. Na plener ślubny możecie więc wybrać największe w Polsce wrzosowisko pod Warszawą, kolorowe jeziorka w pobliżu Wrocławia, pustynię Błędowską, huśtawkę na drzewie na Gdyńskiej plaży, pole lawendy lub wysokie Tatry. Pamiętajcie ogranicza Was tylko wyobraźnia!

Sesja urbanistyczna

To opcja dla Par, których nie krępują spojrzenia przypadkowych przechodniów oraz ich zaczepki (a te mają miejsce nierzadko). Jeśli potraficie bawić się sesją, nawet jeśli dookoła Was kręcą się inni ludzie, a na dodatek podobają Wam się miejskie scenerie, to warto postawić na sesję w centrum miasta lub w jego zabytkowej dzielnicy. Oczywiście nowoczesne budynki również stanowią doskonałą scenerię. Wszystko zależy od tego, co bardziej Wam się podoba 😉

Świetną alternatywą dla miejskich budynków będzie wykonanie pleneru w wesołym miasteczku! Karuzele, wata cukrowa i Wy w swoich ślubnych strojach! To nie może się nie udać! Miny dzieci, gdy zajmujecie ostatnie wolne miejsca na ich ulubionej karuzeli – bezcenne!

 

Coś pomiędzy

Jeśli nie natura i nie miejskie klimaty?
W ostatnich latach modne stały się opuszczone szklarnie. Zarośnięte, z wybitymi szybami… Sama miałam okazję odwiedzić taką przy okazji sesji narzeczeńskiej Justyny i Roberta – zobaczcie TUTAJ – klimat w takim miejscu tworzy się sam.

To gdzie pojedziemy na Wasz plener ślubny?
Wybór należy do Was!