Gdzie zrobić plener ślubny zimą?

Zastanawialiście się kiedyś, gdzie zrobić swój plener ślubny? Dokąd pojechać na zdjęcia, jeśli Wasz ślub odbywa się zimą? Wykonać zimowy plener czy przełożyć go na wiosnę lub lato, gdy temperatura będzie sprzyjać?

Wiele pytań i brak jednej, idealnej odpowiedzi dla każdej młodej pary.

Przed takim wyzwaniem stanęliśmy w tym roku z Adą i Maćkiem, których styczniowy ślub otwierał mój tegoroczny sezon ślubny. Nasz pierwotny pomysł na ich plener ślubny to zimowa sesja w leśnej scenerii. Śnieg miał iskrzyć w promieniach słońca i tworzyć baśniowy klimat, świerki miały dopełniać się kolorystycznie z czerwienią włosów Ady. A my byliśmy gotowi marznąć, by to wszystko mieć na zdjęciach. Zaplanowaliśmy cały wypad co do godziny.
Ale pogoda postanowiła sobie z nas zadrwić i zaraz po ich ślubie śnieg zmienił się w błoto, a dziś nawet po tym błocie nie ma śladu… bo wiosna się pomyliła i przyszła początkiem lutego. Baśniowa aura prysła, odsłaniając szare, bezlistne drzewa. Temperatura też nie rozpieszczała.

Mieliśmy dwa wyjścia. Pierwsze, pozostać przy pierwotnym pomyśle i wyczekiwać śniegu, choćby za 10 lat. Drugie, zmienić koncepcję, znaleźć plan B i wykonać sesję w ustalonym terminie w innej scenerii lub poczekać na ciepłą i zieloną wiosnę. Żadne z nas nie chciało czekać. Oni chcieli mieć już swoje zdjęcia, a mnie nosiło, by zrobić już coś pięknego!

I tak znaleźliśmy się w Gliwickiej Palmiarni. O temperaturze panującej w palmiarni można powiedzieć tylko „zostawcie kurtki w szatni”. Jest ciepło jak w tropikach, a by poczuć się jak na wakacjach all inclusive brakuje tylko piña colady. Jeśli jesteście ciepłolubni, a jakoś tak wyszło, że ślub, wesele lub sam plener ślubny planujecie zimą, to te miejsce jest idealne na jego realizację! Pamiętajcie jednak, że jest ono oblegane przez rodziny z dziećmi (zwłaszcza w weekendy). Dlatego może się zdarzyć, że któryś z gości palmiarni niechcący wejdzie w kadr. Wykonanie niektórych ujęć może zając więcej czasu, jeśli będziecie polować na całkowite zwolnienie danej miejscówki.

Jako, że tak jak pisałam wyżej… brakowało mi już tworzenia pięknych obrazków, od razu po plenerze siadłam do obrabiania zdjęć i dziś przychodzę do Was z zajawką „tropikalnych” kadrów z sesji poślubnej Ady i Maćka. Oczywiście moje marzenie o zimowej sesji poślubnej zostaje nadal nie spełnione, ale liczę, że uda się je zrealizować jeszcze w tym roku.

Jeśli brakuje Wam lata, to rozsiądźcie się wygodnie i karmcie oczy.

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą

plener ślubny zimą w palmiarni

plener ślubny zimą w palmiarni

plener ślubny zimą w palmiarni

plener ślubny zimą w palmiarni

plener ślubny zimą w palmiarni

plener ślubny zimą w palmiarni