Ślub i wesele – Przełóż, nie odwołuj!
Koronawirus a ślub
Na organizację ślubu i wesela poświęciliście rok? A może więcej? Spędziliście wiele godzin szukając odpowiednich usługodawców, którzy nie tylko mieszczą się w Waszym budżecie, ale również idealnie wpasują się w styl tego dnia? Zadbaliście, o każdy szczegół, by było jak z bajki?
Nic nie wróży by cokolwiek mogło pokrzyżować Wasze plany… Pozostało tylko odliczanie do wielkiego dnia!
Zazwyczaj tak wyobrażamy sobie organizację własnego ślubu… Najpierw zaręczyny a następnie szukanie fotografa, DJ’a, sali, florystki i reszty usługodawców. Czy jest to trudne? Branża ślubna jest tak rozbudowana, że zorganizowanie swojego wielkiego dnia nawet na ostatnią chwilę nie stanowi dziś większego problemu.
Co jednak w sytuacji, gdy górę bierze siła wyższa?
Tak, mam namyśli sytuację epidemiologiczną wywołaną przez koronawirus. Już teraz zarówno podczas ślubu kościelnego jak i cywilnego, poza osobą, która go udziela może uczestniczyć zaledwie pięć osób. To wyklucza obecność Waszych bliskich w tak ważnej dla Was chwili. Czy w tej sytuacji warto rezygnować z ceremonii? Odpowiedzi na to pytanie musicie udzielić sobie sami. Jest to temat wart przedyskutowania nie tylko we dwoje, ale również w gronie Waszych najbliższych.
Jeśli bardzo zależy Wam na tym, by ceremonia odbyła się z wyznaczonym wcześniej dniu, w obecności świadków i fotografa, to warto poinformować o swoich planach najbliższych i upewnić się, że nie zrobicie tym nikomu przykrości. Może się okazać, że Waszym rodzicom i dziadkom bardziej niż na hucznej imprezie weselnej zależy po prostu na byciu świadkami chwili zaślubin. Nie ma w tym nic dziwnego, to bardzo wzruszający moment. Myślę, że warto to uszanować i poczekać z ceremonią na czas, w którym sytuacja będzie już dla wszystkich bezpieczna.
A co z weselem?
Tu nie mamy zbytnio wyboru, gdyż żadna sala weselna nie weźmie na siebie odpowiedzialności za organizację wesela wbrew znanym wszystkim obostrzeniom. Co w takim razie zrobić? Rezygnować z wesela?
Tyle włożonego wysiłku, tyle poświęconego czasu ma pójść na marne? Nie musi!
Zmień termin – nie odwołuj
Wystarczy, że przesuniecie w czasie swoje wielkie wydarzenie. Przecież czy to, że poczekacie jeszcze kilka miesięcy coś między Wami zmieni? Wiem, że większość przyszłych Panien Młodych jest tak nakręcona, że najchętniej przyśpieszyłyby datę ślubu zamiast ją oddalać. Jednak w tej sytuacji warto przesunąć termin ślubu na bezpieczny okres.
Bezpieczny termin, czyli na kiedy?
Ciężko spekulować, kiedy sytuacja się unormuje i wrócimy do „poprzedniego świata”. Czy śluby planowane na czerwiec będą mogły odbyć się już normalnie. Pozostaje nam obserwowanie sytuacji i zachowanie zdrowego rozsądku. Jeśli zależy Wam na tym, by ślub odbył się w tym roku (jeśli okoliczności na to pozwolą) to warto już teraz porozmawiać z managerem sali weselnej i pozostałymi usługodawcami, by ustalić termin, który wszystkim odpowiada. Czym dłużej będziecie zwlekać z tą decyzją tym większe prawdopodobieństwo, że trudniej będzie znaleźć taki dzień. Musicie być też gotowi na to, że zaproponowany termin nie będzie sobotą. Jednak warto być otwartym na rozmowę i gotowym na kompromisy.
Uwierzcie, że każdemu zależy by się dogadać. To trudny czas dla wszystkich. Ciężko znaleźć branżę, która nie cierpi z powodu skutków pandemii. Dlatego skupmy się na zachowaniu zdrowia i nie popadajmy w skrajności. Wasze wesele się odbędzie i kto wie… może akurat w nowym terminie pogoda bardziej dopisze, a Wasz pierwszy taniec będzie bardziej dopracowany, bo w czasie kwarantanny będziecie mieć więcej czasu na jego doszlifowanie?
Bądźcie dobrej myśli i #zostańciewdomu