Sesja zdjęciowa w pralni
Zanim jeszcze istniał Pinterest, albo zanim ja wiedziałam o jego istnieniu, przeszukiwałam internet celem znalezienia pralni samoobsługowej – do zdjęć oczywiście. Kto jest fotografem bądź modelką doskonale mnie zrozumie… Są po prostu takie miejsca, scenerie, motywy, które chce się mieć w swoim portfolio. Czymś takim, bez dwóch zdań jest pralnia samoobsługowa!
Tak więc, sesja zdjęciowa w pralni była moim marzeniem, tak jak zdjęcia w opuszczonej szklarni, czy na polu lawendowym… Jest jeszcze trochę tych marzeń, ale najważniejsze, że udaje mi się je spełniać! I jakoś się tak dzieje, że miejsca te odkrywam zupełnie przypadkiem przejeżdżając obok.
Oczywiście zamysł na tę sesję był zupełnie inny, ale zabrakło czasu, by zrobić to w takim klimacie jaki mi się marzył. Ale nic straconego. Przy okazji tej sesji wraz z Patrycją poznałyśmy wspaniałą właścicielkę tego punktu. Bardzo szybko znalazłyśmy wspólny język i nie wykluczone, że będzie nam dane jeszcze współpracować. Organizowanie sesji na wariata to ostatnio częsty motyw u mnie i Patrycji. Wynika to z faktu, że chcemy wykorzystać każdy jej przyjazd do Polski na zrobienie zdjęć. I tak z wielkich planów wychodzi wielki spontan!
Dziś pokażę Wam tylko kilka wybranych kadrów z sesji (nie wszystkie niestety możemy opublikować), ale jestem pewna, że Wam się spodobają! W końcu jest na nich Patrycja, którą uwielbiacie!