Sesja narzeczeńska Joanny i Mateusza
Sesja narzeczeńska w centrum miasta
Znów przychodzę do Was z tematem jakim jest sesja narzeczeńska. O tym czy warto ją zrobić pisałam w poprzednim poście. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać to zapraszam – Sesja narzeczeńska, czy warto zrobić?
Tym razem zapraszam Was do obejrzenia efektów sesji narzeczeńskiej Joanny i Mateusza, którą zrealizowaliśmy w centrum Katowic.
O ile z Asią współpracowałam już wiele razy, zarówno wtedy, gdy była moją wizażystką podczas sesji, jak również, gdy wcielała się w rolę modelki. O tyle jej narzeczony nie stał przed moim obiektywem jeszcze ani razu. Ta sesja była dla całej naszej trójki wyzwaniem. Ja z Asią bardzo chciałyśmy ją zrobić i rozmawiałyśmy o niej już od dawna, a Mateusz… no cóż, musiał się poddać kobiecej przewadze 😉
Pomysłów na to gdzie i w jakim stylu wykonać tą sesję miałyśmy z Asią wiele… Jak zwykle, gdy mamy coś razem zrobić. Jednak tym razem decydujące zdanie miał Mateusz, który wpadł na niebanalny pomysł, abyśmy zrobili sesję narzeczeńską z wózkami sklepowymi! Tak! Stanowiliśmy powszechną atrakcję na parkingu podziemnym jednego z katowickich centrów handlowych… auta omijały nas szerokim łukiem. Bo kto normalny robi zdjęcia w godzinach szczytu na parkingu i to jeszcze z wózkiem sklepowym?
Udowodniliśmy, że żadna pogoda nie jest zła, by wykonać sesję narzeczeńską, a także, że z powodzeniem można zrealizować ją w centrum Katowic! Jasne, w lesie czy na łące jest mniej świadków i człowiek nie odczuwa wzroku przechodniów, ale czy warto się przejmować, że ktoś popatrzy się na nas te kilka czy kilkanaście sekund? Myślę, że nie, bo efekty sesji narzeczeńskiej w mieście potrafią być zaskakujące!
Na moim facebooku Dajana Rutkowska fotografia artystyczna mogliście zobaczyć już kilka zdjęć z tej sesji i odzew by pozytywny, więc mam nadzieję, że pozostałe kadry też przypadną Wam do gustu.